czwartek, 4 listopada 2021



Z okazji 130. rocznicy urodzin J.R.R. Tolkiena przepisujemy jedną z jego powieści📖






Drodzy Uczniowie, nasza BIBLIOTEKA PRZYSTĄPIŁA DO OGÓLNOPOLSKIEJ AKCJI! Z okazji 130. rocznicy urodzin J.R.R. Tolkiena przepisujemy jedną z jego powieści📖. Od Nas zależy czym będziemy pisali oraz jakim krojem (np. własnym charakterem pisma 🙂). Ważne, aby był zachowany format A4 z marginesem bocznym 3 cm, aby później złożyć teksty w jedną książkę. Mamy do przepisania 3 strony maszynopisu A4

A TO MAMY DO PRZEPISANIA :



Władca Pierścieni, str. 704, 

 

  Szagrat więc bez przeszkód zbiegł po schodach, przemknął przez dziedziniec i wypadł za Bram, tuląc pod pachą czarne zawiniątko. Gdyby Sam to widział, gdyby mógł wiedzieć, jakie skutki wynikną z ucieczki Szagrata, pewnie by zadrżał. lecz Sam był zajęty wyłącznie swoim bezpośrednim zadaniem na tym ostatnim etapie drogi do uwięzionego przyjaciela. Ostrożnie podszedł do drzwi wieżyczki i przekroczył ich próg. Było ciemno, lecz z prawej strony zauważył mętne światło płynące z wylotu wąskiej klatki schodowej; kręte schody biegły wokół ścian ku szczytowi wieżyczki. Wysoko w górze migotał płomień łuczywa. 

 Sam zaczął się wspinać jak umiał najciszej. Dotarł do pochodni, dopalającej się nad drzwiami z lewej strony, naprzeciw wąskiego jak strzelnica okna zwróconego na zachód: a więc to było jedno z tych czerwonych oczu, które wraz z Frodem zobaczyli z dołu, gdy wybiegli z tunelu. Szybko minął drzwi i pospieszył na następne piętro, drżąc ze strachu, że lada chwila wróg napadnie go znienacka od tyłu i zaciśnie palce na jego gardle. Następne okno wychodziło na wschód i znów naprzeciw niego płonęła pochodnia nad drzwiami prowadzącymi do korytarza, który przecinał wieżyczkę wzdłuż średnicy. Drzwi były otwarte, korytarz ciemny, rozjaśniony tylko odblaskiem łuczywa i czerwonej łuny świecącej przez szczelinę okna. Schody tutaj się kończyły. Sam ostrożnie wśliznął się na korytarz. Po obu stronach zobaczył niskie drzwi, zamknięte i zaryglowane. Panowała tu głucha cisza. „Zapędziłem się w ślepą uliczkę - pomyślał Sam. - I po to wdarłem się na tyle pięter! Niemożliwe, żeby to był szczyt wieżyczki. Co teraz robić?” 

  Wrócił na niższe piętro i spróbował pchnąć drzwi. Nie drgnęły nawet. Wbiegł znów wyżej. Pot kroplisty spływał mu po twarzy. Zdawał sobie sprawę, że każda minuta jest bezcenna, lecz tracił ich wiele na daremnych wciąż próbach. Już mu było obojętne, co zrobi Szagrat, Snaga i wszyscy orkowie, ilu ich ziemia nosiła. Pragnął tylko jednego: odnaleźć swego pana, spojrzeć w jego twarz, dotknąć jego ręki. 

  W końcu zmęczony, z poczuciem ostatecznej porażki, siadł na stopniu poniżej korytarza i ukrył twarz w dłoniach. Otaczała go cisza, złowróżbna cisza. Pochodnia, która już się dopalała w chwili, gdy tu przyszedł, syknęła i zgasła. Ciemności jak fala przypływu zalały hobbita. I nagle, ku własnemu zdumieniu, siedząc tak bezradnie u kresu długiej daremnej wędrówki, przytłoczony smutkiem - Sam zaczął śpiewać, posłuszny jakiemuś niezrozumiałemu podszeptowi z głębi serca. 

  Głos brzmiał słabo i drżącą w zimnej, ciemnej Wieży; był to głos zabłąkanego i znużonego hobbita, żaden obdarzony uszami ork nie mógłby się pomylić i wziąć tego śpiewu za hymn wspaniałego Księcia Elfów. Sam nucił stare dziecinne piosenki Shire'u i urywki wierszy układanych przez Bilba, które mu nasuwały wspomnienie dalekiej ojczyzny. Niespodzianie wstąpiły w niego nowe siły i głos zmężniał, a słowa nieproszone cisnęły się na usta w rytm prostej melodii: 

 

W zachodnich krajach, w słońcu wiosny kwiaty się budzą, kwitną drzewa, ruszają wody, śpiew radosny 

ptaków, być może, tam rozbrzmiewa.

 Lub może tam, bezchmurną nocą 

buki wiatrami kołysane, 

Elficznych gwiazd klejnoty rodzą 

w gałęzie ich wczesane. 

 

Tutaj, u kresu mej podróży, spoczywam pogrążony w mroku z dala od wież dumnych i dużych, z dala od gór wysokich; 

tam nad cieniami słońca blask 

i gwiazd tam milion lśni: 

lecz ja nie żegnam światła gwiazd, 

ani słonecznych dni. 

 


Każdy fragment będzie można podzielić na mniejsze i włączyć do akcji Nasze Rodziny👨‍👩‍👧‍👧, a nawet Sąsiadów. 



Zachęcamy do udziału! Zgłoszenia w bibliotece .



Inicjatorem akcji jest Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Wawer m. st. Warszawy.


Magda Moryc - nauczyciel bibliotekarz